Charyzma moim lustrem. Postawiłam nagrobki milionom sadystycznych myśli. Postanowienia do odrodzenia:
Nie mieć rzeczywistości, oprócz mentalności. Myśleć mentalnie, czuć mentalnie. Tęsknić z otwartą świadomością.
Spakować się w eksperymenty. I wyprowadzić się z rzeczywistości. Spowiadać nieme historie w Twoją mentalność. Sprzątać przeszłość.
(może zbyt cicho myślę, byś mógł mnie usłyszeć?)
Czystki w relacjach ludzko - nieludzkich.
Odessane od Słońca noce zapełniać snem. Nie płacić za samotność snem.
W zdradach fundamentem jest samotność. Pożegnać ją.
A łakomych wyżej wymienionej nakarmić tłustym, przeżutym słowem.
Przeterminowane obietnice (jeszcze nie wiem - co z nimi?)
Mróz na wargach ukrywać pod czerwoną szminką.
Akt ironii i sarkazmu nazywać aktem dla ubogich.
(Bo wy, ubodzy, twierdzicie, że gdzieś tam w przestworzach ironii i sarkazmu plącze się urok waszej inteligencji, heh)
Być autorką Ciebie. Podmiotem lirycznym Twoich myśli.
Wielbię.
Kochać.