Po prostu chce mi się płakać...nadszedł czas żeby Iga nauczyła sie zasypać w swoim łóżeczku...( do tej pory była bujana w bujaczku i odkladana do naszego łóżka i tak spała z nami przez całą noc). Dzisiaj porażka- dokupilam bieguny z racji że lubi być kołysana i nic...płacz krzyk nawet na raczkach ciężko było ją uspokoić...spróbowałam w jej gondoli w której nigdy nie jeździła (krowa by sie zmiescila taki wózek) i uf...mało co nie zostałam wciagnieta do środka zwisałam na wpół nad wózkiem i zasneła...dziewczyny poradzcie coś żeby chociaż usypiala na rączkach a nie w bujaku bo martwię sie o jej kregoslup :( a jej płaczu znieść nie mogę