11 stycznia 2015... Tyle czasu, tyle miesięcy, tyle dni... Nie było mnie w domu tak długo, że powoli zaczynałem zapominać, jak wygląda, jak smakuje, jak pachnie, jak brzmi... nasza Polska, nasza Warszawa.
Dziś wróciłem do domu. Poniekąd.
Przestałem być marionetką w ich rękach. Przestałem grać w ich grę. Przestałem pracować dla ludzi, którzy nie liczą się z uczuciami innych. Niestety ten ruch nie przyniósł mi wielu korzyści, poza tym, że mogłem wrócić do domu. Przyniósł mi wiele niewiadomych kart, które z biegiem czasu zostaną przede mną odkryte. Co będzie? Jak będzie? Czas... Czas... Czas... To on pokaże.
/.../
Pomijając to wszystko... Od czasu mojego wyjazdu zmieniło się bardzo wiele. Każdy człowiek opiera swoje życie na czterech fundamentach - rodzina, miłość, zdrowie, praca. Przez ten okres wszystkie moje fundamenty legły w gruzach. Rodzina, która miała być oparciem, odwróciła się ode mnie... Miłość, która miała być na całe życie, nie przetrwała próby czasu... Zdrowie, które nigdy nie zawodziło, potrzebuje gruntownego remontu... Praca, która była tą wymarzoną, zawiodła na całej linii...
Co mogę powiedzieć więcej? Przegrałem... Przegrałem życie...
18 PAŹDZIERNIKA 2016
27 WRZEŚNIA 2016
24 WRZEŚNIA 2016
21 WRZEŚNIA 2016
16 WRZEŚNIA 2016
7 WRZEŚNIA 2016
6 WRZEŚNIA 2016
5 WRZEŚNIA 2016
Wszystkie wpisynusia393
4 MAJA 2025
upitamarzeniami67673
19 STYCZNIA 2024
monia
6 LISTOPADA 2023
silverxsilverovelove
5 WRZEŚNIA 2023
kurpi
20 LUTEGO 2023
xalpeen
22 WRZEŚNIA 2020
oczamilesbijki
9 PAŹDZIERNIKA 2019
Pati50n
6 LISTOPADA 2018
Wszyscy obserwowani