Czuje się jak sierota,która nie potrafi sobie poradzić z problemami bez czyjejś pomocy.
Wybiłam się z rzeczywistości i wylądowałam w świecie gdzie mozna robić wszystko...
słowa zadnej osoby sie nie liczą...Obowiązków nie ma... łatwo znalezc oparcie
w używkach... istnieje tylko "JA"... która uwaza, ze wie co robi...
A gdy wkoncu słowa ukochanej osoby uderzą do głowy? pokazuje się swiatlo
rzeczywistosci.... i to co mnie czeka po calkowitym powrocie...
mnostwo problemow...