Miłość nigdy nie ustaje...
Miłość nie zazdrości...
Miłość nie pamięta złego...
Miłość cierpliwa jest...
Miłość wszystko przetrzyma...
Powiedzcie mi...
Widze tą osobę, którą uważam za drugą połówkę i wtedy cała miękne, przechodzą mnie
dreszcze i mam wrazenie, ze zaraz zemdleje... i tak przez pół roku non stop...
to znaczy, że kocham?
Czemu zazdrość zabija uczucie? Czy zazdrosc musi byc w związku?
przeciez jak wiadomo, ze zalezy to powinno sie okazywac to samo, zdobywac zaufanie
i pokazac, ze jest sie wiernym...
Czy czekać... gdy ta osoba jest niezdecydowana? gdy nie pokazuje, ze jej zalezy?
że wiem, ze nie zrobi dla mnie wszystkiego?
Fotka z Karolcią z piątkowej imprezki w vb!
mam nadzieje, że sie nie pogniewasz, ze ją dodalam=)
pozdrawiam wszystkich i wielkie buziaczki dla mojego przechlanego Braciszka=)