Jest 03:08 na osi gdy zaczynam to pisać. Miewam problemy ze spaniem bo kurwa za dużo analizuję i myślę nad rzeczami ,nad którymi w zasadzie nie powinnam się zastanawiać. Ale no TAKA JESTEM. Przez moją głowę przeplata się milion myśli naraz i nie wiem w sumie od czego teraz zacząć. Hmm ostatnio zastanawiałam się nad tym,że kiedyś było lepiej pod względem tzw. "końskich zalotów". Gdy nasi rodzice się poznawali to nie było Social Mediów. Nasi starsi poznawali się w większości na"wiejskich potupajach",i to nie było jak teraz,że faceci idą do klubów,żeby się napić i zaliczyć laskę,oj nie nie. Kiedyś jak się szło na"wiejskie potupaje" to facet był skrępowany,stał z kolegami,obczajał swoją potencjalną kobitę,myślał intensywnie jak tu zrobić pierwszy krok aby nie wyjść na durnia. I na tym intensywnym myśleniu zazwyczaj się zatrzymywał na 1 dyskotece. Na drugiej przechodził do realizacji swojego wspaniałego jakże planu uwodzenia. I to nie było podbicie do laski i zapytanie"Ej ruchasz się czy trzeba z Tobą chodzić?hehehehe". Tylko kulturalnie"Zatańczymy razem?" I od tego się zaczynało. Później zostawili sobie na karteczkach swoje godności,numery telefonu stacjonarnego,i tak to szło.
Spotkania przebiegały w cudowny sposób np. pojechanie autem nad jezioro w ciepły,czerwcowy dzień. Rozścielenie kocyka w kratkę na piaszczystej plaży,wśród szumu wody,obok stoi koszyczek z przysmakami,w termosie herbatka. I potrafili ze sobą rozmawiać do późnego wieczora,faceci w dzisiejszych czasach siedząc na kocu z obiektem ich pożądania to od razu przeszliby wiadomo do czego..A kiedyś tak nie było. Facet najpierw poznawał,starał się o kobietę,zaskakiwał ją,dbał o nią by miała jak najlepiej.
W tamtych czasach faceci mieli dużo ciekawsze pomysły na spędzanie czasu z wybranką.
Przejdźmy do czasów teraźniejszych czyli krótko mówiąc - tych chujowszych. Oto żyjemy w erze instagrama,snapchata,fejsbuka i tindera. Świat wirtualny tak nas pochłania,że zapominamy jak mamy funkcjonować w tym realnym. Otóż większość związków teraz wychodzi poprzez tindera/instagrama. Facet lub kobita polują na swojego wybranka w internecie. KURWA,W INTERNECIE.
On/ona daje follow i czeka na odwzajemnienie,a gdy to nastąpi to skaczemy z radości w górę,pocierając stopą o stopę w powietrzu:). I wtedy przechodzimy do lajków bo one są przecież wyznacznikiem zainteresowania,NO HALO. I konczymy na pisaniu na instagramie,czujemy ten flow,jest zajebiście,motylki w brzuchu,układamy już scenariusz na całe życie z tą osobą. I dochodzi do spotkania, i co?GOWNO.
Większość spotkania spędzamy gapiąc się w komórkę,robiąc zdjęcie jedzenia(bo przecież trzeba się pochwalić co dzisiaj zjedliśmy dobrego,wszyscy muszą to wiedzieć),oznaczyć naszego amanta po to,żeby zazdrosne siksy zzieleniały z zazdrości. I tak moi drodzy wygląda dzisiejsze podrywanie,spędzanie czasu. Przykre. Ludzie w dzisiejszych czasach na spotkaniu w realu nie potrafią ze sobą rozmawiać,czarna dziura w główce,język w gębie zapomniany.
Podsumowując ciężko teraz z kimkolwiek porozmawiać normalnie,na temat i z sensem,na prawdę. Nasze rozmowy to pokazywanie kurwa memów w telefonie i tyle.
Faceci to już nawet nie starają się o kobite bo przecież to strata czasu,albo dasz mu to czego chcesz albo spierdalaj.
Wszystko się zmieniło na przestrzeni tych lat,i to na gorsze.
Dawne czasy wróćcie,albo ludzie z takim podejściem jak ja pokażcie się !
photoblog
12 MAJA 2016
Inni zdjęcia: The truth beyond us. modernmedivalKatowice patusiax3951484 akcentova^^ szarooka9325:) szarooka9325^^ szarooka9325:* szarooka9325Piesio kagooolloPieski kagooollo:) nacka89cwa