Ironią byłoby, gdybym powiedziała, że mogę liczyć na innych. Nie mogę WCALE . Oszuści i dwulicowi ludzie są bliżej niż mogłoby się wydawać. Nie nawidzę tego, nienawidzę wszystkiego co się teraz dzieje, a właściwie, co się nie dzieje. Mam ochotę się rozpłakać njak dziecko. Nie sądzę, żeby w kimkolwiek wzbudziłoby to choć chwilę zainteresowania, przecież to tylko ja, wiecznie "uśmiechnięta".. Pozory mylą, znów. Już nawet słońce za oknem mnie nie cieszy, bo przecież na nic mi ono, skoro nie mam z kim się nim cieszyć...

Chce płakaaaaaaaaaaaaaaaaaaać ! Nikt mnie nie rozumie, nikt nawet nie chce zrozumieć. Nie nawidzę tego uczucia, kiedy wszyscy myślą, że jest zajebiście, a wcale nie jest. Kiedy zgrywasz twardą, uśmiechniętą dziewczyne, a tak naprawdę płaczesz po kątach, sama się dołujesz, a wszyscy mają Cię w DUPIE ! 

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! 

FUCK YOU ALL,

I HATE YOU .