po treningu w addidasach odpalają malborasa.
błędem było dziś pomalowanie oczu...
wracamy do punktu wyjścia z piatku.oczy czerwone i znów pieką.
ale idiotka jestem. przynajmniej zaliczyłam ochrone na 4.
i kurwa weszłam w spodnie które ledwo sie zapinały.
nie wiem jaka bedzie moja waga.ale motywacja jest zajebista.
i coraz bardziej się w to wkręcam.
czekam tylko czwartku żeby z Anią się spotkać.
a tym czasem posiedze sobie w okularach przeciwsłonecznych jeszcze chwile i zaraz ide w kime.
bilans ; kolejny dzień nie zawaliłam <3.
bardzo polecam;
Bosski & Sokół - Jak zaczynasz dzień <3