Nie ma to jak pójść do biblioteki po książkę na zajęcia, a wrócić z Puszkinem <3. W sumie mogłabym pójść do czytelni, ale po prostu nie... Eh.. "życie, życie jest nowelą", czy jakoś tak :D. Ogólnie jak jest? Sennie. Nie wysypiam się ostatnio. I jakoś nie mogę zabrać się do działania. Niby zrobiłam sobie listę tego, co mam do zrobienia, ale olewam to. Potrzebuje natychmiastowej motywacji.