bxvcsamemu sie pogrążać...?
niby głupie...
lecz bardzo czesto spotykane!
wpadasz w nałogi i wpadasz z nimi przy innych...
niby na poczatku każdy w zyciu powinien czegooś spróbowac...
ale pózniej okazuje sie to błedem życowym..
weść w guwno łatwo ale cieżej wyjść...
przykładem sa papierosy wpadłam w nauk nie potrafiwyjść codziennie robie sobie z nimi przypał caraz wiekszt
sama tego nie chce tak jak i przed chwila...
wpadłam tez w inne nałogi
o których bym w życiu nawet nie pomyślała
mowią ze to jest winna hormonów dorastania...a
moim zdaniem to poprostu winna gupoty...
żałuje wielu rzeczy
nie umiem z nimi skąńczyć bo to niby najlepsze rozwiązanie
lecz chwilowe
pózniej jest gorzej
a teraz caraz gorzej
wszystko sie zmienia...
ale gdy te zmiany sa na gorsze...?
nie wiem już czy to dobre czy złe...?
czy normalne czy nie...!
staram sie nie mysleć nie stresowac...
lecz sie nie da..
być beszczelnym człowiekinie da sie...
mówią ze jestem....
nie ejstem beszczelna
jestem poprostu jaka jestem i nie zmienie sie dla innych....
zła jestem weekend sie nie udał....
a czemu bo nie było ego co chciałąm
a czy to co chciałam było złe...?
inni powiea ze tak a jeszcze inni że nie i kogo suchacc...?
samej siebie...?
nie da sie...?
chce ucieć z tod daleko gdzies...
nie ma miejsca gdzie chce sie znaleść...
takie nie istnieje...
jest jedno piekne...
ale tam nie trafie bo boje sie!
zraniło mnie to życie moze nie onno lecz osoby...
nie wiem juz co ze sobą robić....
co jakiś czas sie to powtarza mówia...?
nie tojest we mnie lecz nie zawsze sie ujawnia...
o czym tu rozmawiac o robic....
mam wybrac co chce robić dalej...
nie wiem co bedzie nie wiem czego chce wiec co robić...?
alac tez nie mozna....
zabić sie....?