nigdy nie zapomnę, jak wiele dla mnie znaczysz, jak cudowne były te wspólne dni spędzone tylko we dwoje :* a teraz odliczam dni do Twojego powrotu.. :* czasami zastanawiam się, jak bardzo Internet staje się naszym powiernikiem,doradcą, czasem nawet najlepszą przyjaciółką. przeglądając własne zapiski doszłam do wniosku,że często piszę w sieci o uczuciach, o swojej egzystencji na tym padole. i osoba postronna, czytająca te wypociny, z łatwością może wyklarować sobie z tego mój obraz. mam kilka luźnych znajomości wirtualnych, jednak, czy w razie kłopotów mogłabym się do jednej z takich osób zwrócić? nie wiem. słowa na ekranie są tylko słowami. nawet spotykając się z osobą poznaną w sieci masz już jej obraz w głowie. to co innego, gdy widzisz kogoś pierwszy raz, poznajesz jego głos, mimikę, zachowanie w jednej chwili z rzeczoną osobą przebywając. jednak czy możesz się o mnie wypowiedzieć nie zamieniając ze mną słów na żywo, jedynie wymieniać ze mną kliknięcia? czy aby na pewno jestem kimś, kogo widzisz na ekranie swojego monitora? nie zawsze jestem kimś, kogo widzisz, a jedynie kimś kogo chcesz widzieć. *nastukałam się po klawiszach i od razu mi lepiej :)