Szukając brudnopisów do liczenia kolejnej sterty zadań natknelam się na to. Pamiętam jak po przeczytaniu jakiejś kiążki tkneło mnie pragnienie zrobienia czegoś kreatywnego. Nie, nie jestem fetyszystką swych piersi by je rysowac a następnie publikować. Poprostu rysowanie tego co zostało juz narysowane jest prostsze. Btw. jak widać wtedy wrzuciłam to w miejsce żadko przeze mnie zaglądane. Widocznie wtedy budziło jedynie we mnie, uczucie zgorszenia widokiem, w jakimś stopniu perwersyjnego, uchwycenia piersi.Nie rozumiejąc tego obecnie... Jednak znajdując to, po ok 2 latach... Zadowolenie z faktu ze kiedyś coś mi wyszło. Wszakze tylko raz, ale czy nie dla tego jednego razu człowiek użera się ze swym życiem..

Z roku na rok, wciąż odkrywasz siebie. Filozofie, które pasują do ciebie, z którymi chcesz sie utożamiać, a ktore wolisz chować za sobą.

Ateizm i agnostycyzm. Wybór pomiedzy nimi jest czymś niemalze niewykonalnym dla młodego hipokryty.

Moge wierzyć w coś niezrozumiałego. Może nawet chce.