już nie jest tak samo i zakładam, że nie będzie. ale chyba jest nam wszystko jedno. pisuję ostatnimi czasy tak wiele wypracowań, że brak mi weny na napisanie porządnej notki. właściwie to nie mam ochoty na nic porządnego. cała jestem jakoś nieporządna. jeszcze nierozważna, nieposłuszna, a moje wypowiedzi są często niedorzeczne. jak widać wszystko jest raczej na 'nie' a mnie prawdę mówiąc jest z tym całkiem okej. mam coraz bardziej wybujałą wyobraźnię, a moje 'i już' znów gdzieś zniknęło. pozwalam sobie nawet myśleć, że po prostu odeszło, bo za wiele wymagałam.
tęsknię do tych maleńkich rzeczek.
oddałabym dziś wszystko, żeby móc pojechać jeszcze raz. pierwszy raz. na nowo, na świeżo, z tym zachwytem, że jest pięknie. z tym zamiarem co wtedy
myślałeś, że cię życie ukryje przed tamtym zyciem
musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej