Mam mało czasu wolnego, jak chyba nigdy. Znalazłam pracę, całkiem fajową. Pracuję teraz w tapas barze jako barmanka. Wróciłam za bar, bo ta praca odpowiada mi dużo lepiej niż praca w kasynie. Pracuję dorywczo jeszcze w jednym miejscu na barze, więc jestem mega zalatana, ale kurczę cieszę się, że pracuję i mnie ta praca nie męczy mentalnie. Odpoczywam też trochę od Bytomia, bo barmanuję w Katowicach.
Boję się kolejnej fali, kolejnego lockdownu, bo ciężko będzie wtedy oszczędzać, a zbieramy z Kacperem na weselicho.
Trochę mocniej zaczęłam wierzyć w swoją zaradność. W przeciągu 3 miesięcy zaczęłam trzy prace i w każdej radziłam sobie świetnie (moim zdaniem). Jednak z kasyna zrezygnowałam, bo nie lubię tego klimatu, źle się czułam w tym miejscu. Później wskoczyłam za jeden bar, ogarnęłam wszystko z biegu, a w tapas barze przyszłam do pracy w samo otwarcie nie znając ani trochę tego miejsca. W najgorszy młyn wbiłam za bar i OGARNĘŁAM! Nie wiedząc co serwujemy, nie znając tam nikogo, nie wiedząc co gdzie leży i w ogóle gdzie ja jestem. To był pierwszy raz jak zaczynałam w ten sposób pracę, bez żadnej rozmowy kwalifikacyjnej i przygotowania. Czasami udaje mi się ogarniać życie :) Trochę
Zaczęłam ostatnio terapię. Pracuję nad swoimi niesfornymi myślami :)
29 MAJA 2025
21 KWIETNIA 2025
14 WRZEŚNIA 2022
25 LIPCA 2022
12 KWIETNIA 2022
21 MARCA 2022
21 LUTEGO 2022
22 STYCZNIA 2022
Wszystkie wpisy