Wczoraj był świetny dzień!
Po szkole z Asią poszłyśmy na pizze .
Następnie do domu , trochę się odszykować i do kościoła po papiery do bierzmowania gdyż jestem świadkiem u Marty.
Pojechałyśmy na śródmieście ... w poszukiwaniu wiosny a tak na serio to miałyśmy nadzieję , że spotkamy Jurka .
Czyli cholernie przystojnego kolegę Asi.
Stałyśmy sobie na kładce na Tamce i gapiłyśmy się w samochody , a Aśka nagle :
- Patrz Jurek !
- aha aha a tam Hugh Grant ! (niedowiarek)
Nagle podchodzi do nas bossski Jurek .
Aśka „To Aneta , a to Jurek”
Tak tak ... w wielkiej Wawie spotkałyśmy Jureczka ...
Potem poszłyśmy połazić po sklepach .
W ogóle była taka fajna atmosfera bo już sie ciemno zrobiło .
Wróciłyśmy na Ochote i do Alberta na zakupy .
A tam na nas sie gapiło dwóch facetów ... dowiedziałyśmy sie od nich ,że jesteśmy fajne i zaprosili nas na piwo .
My sie głupie nie zgodziłyśmy ... no cóż może innym razem .
To co sie działo potem nie zostanie ujawnione ... skutkiem była boląca głowa :P
A dziś też dzień pod znakiem śródmieścia ... ale to dużo opowiadania ....
[b]Pozdrowienia dla Wszystkich Zaglądających i Komentujących :*[/b]