Ludzie są różni... Każdy to wie. Ale dlaczego tak wielu z nas kieruje się tylko "popularnością" i zdaniem innych? Czy nie powinno być tak, że jesteśmy autonomicznymi jednostkami, indywidualistami i obiektywnymi osobami? Niesamowidzie dużo osób chyba o tym nie pamięta, całkowicie podporządkowując się, przy okazji broniąc nie zawsze działającego zgodnie z zasadami moralnymi, "lidera grupy". Są też z kolei takie osoby, które własną indywidualność traktują jako coś nadrzędnego, nie zwracając uwagi na drugiego człowieka... To też jest straszne. Włśnie takie osoby stają się zazwyczaj "liderami" osób, o których wspomniałam wyżej. Szkoda mi tych ludzi. Nikt z nas nie jest idealny. Wiadomo.. Nie powinniśmy jednak za bardzo przystawać do dwóch typów ludzi, o których pisałam. Każdy z nas powinien dążyć do consensusu. Próbować znaleźć się pomiędzy nimi. Wtedy bardziej prawdopodobne byłoby osiągnięcie równowagi życiowej. Wiele osób chyba tego nie rozumie.. Być może właśnie przez to, potrzeby tak wielu ludzi są pomijane, spychane na margines. Może właśnie przez to, że większość z nas myśli tylko o sobie, nie biorąc pod uwagę reszty społecznośći. Przecież tak ważne są kontakty międzyludzkie. Bez utrzymania ich na odpowiednim poziomie, możemy czuć się źle. Możemy czuć się odrzuceni, niechciani.. Możemy czuć się nielubiani. Inni mogą postrzegać nas jako "terrorystę" i unikac kontaktów z naszą osobą... Czy w życiu o to chodzi? Czy odpowiada nam taki styl życia? Czy naprawdę w każdej sytuacji nasze dobro jest ważniejsze od reszty?