Kończy się stare, zaczyna nowe... Ile razy cierpimy choć wydaję się nam, że nie zasługujemy na cierpienie? Przecież czasami życie naprawdę daje nam w kość. Normalne, że każdy z nas chce wyciągnąć z niego jak najwięcej, cieszyć się niem, może nawet bawić... To takie ludzkie. Dlaczego czasami niewinne osoby tak bardzo cierpią? Tak naprawdę nic nie zrobiły. Nic złego.. Dawały z siebie dużo, starały się a mimo to cierpią.. To takie niesprawiedliwe. Właśnie dlatego ludzie stoją przed bardzo trudnym zadaniem.. Zadaniem, które każdy z nas powinien rozwiązać jak najszybciej. Nauczyć się efektywnie walczyć ale również czasami akceptować te niesprawiedliwiści. Dzięki temu będziemy umieli korzystać z reszty otaczającego nas świata, nie skupiając całej naszej uwagi tylko na to co złe. Mam wrażenie, że to może pomóc w lepszym przeżyciu życia. Każdy z nas ma prócz tych złych chwil, też te dobre. Ważne jest aby czerpać z nich jak najwięcej. Skupiać na nich więcej swojej uwagi, cieszyć się nimi. To pozwoli dostrzec piękno otaczającego nas świata. Nie skupiajmy się na minusach. Miejmy jedynie świadomość tego, że owszem, mieliśmy wpadki, doły itp, ale nie wyliczajmy ich. Pomyślmy raczej o tym, że każdy je ma i są one do siebie bardzo podobne.. Miejmy w sercu to co nas cieszy. Bo przecież to co dobre jest przez nas najbardziej upragnione. Dlaczego więc nie pamiętamy lepiej sytuacji, w których było dobrze, kiedy się cieszyliśmy, byliśmy szczęśliwi? 

Życie jest jak morze...

Jednego dnia przypływ, innego odpływ...

I tak w kółko.