Kiedy naprawdę czegoś chcemy, trudniej jest nam to osiągnąć.. Przeciez to normalne, że każdy z nas ma jakieś marzenia, cele... Coś do czego dąży... Mogą być krótko albo dlugoterminowe.. Czy Wy równiez zauważyliście tą tendencję.. "Im bardziej się starasz, tym gorzej wychodzi" albo: "Miej wylane będzi Ci dane"... Jeju, jakie to straszne... Przecież człowiek został stworzony do tego żeby coś osiągać, czuć się szczęśliwym, spełniać się, pomagać... Dlaczego więc, to czego tak naprawdę chcemy przychodzi z takim trudem? Czy wszystkim? Otóż, rzeczywistość pokazuje nam, że nie.. Są ludzie którzy mają więcej szczęścia, może mają "wylane"... A może to my staramy się jednak za mało i tylko wydaje się nam, że dajemy z siebie wszystko? Wydaje się, że każdy z nas powinien odpowiedzieć sam sobie na te pytania.. Otworzyć się przede wszystkiem przed sobą, żeby później móc otworzyć się na świat, na to co nas otacza. Czy żyjemy ze sobą w zgodzie? Odnosze coraz większe wrażenie, że większość z nas, niestety nie... Przynajmniej ja... Myślę, że wartośiowe może być dla mnie to, że potrafię się do tego przyznać. Róbmy to.. Rozmawiajmy ze samym sobą..
Zrobiło się tak bardzo poważnie... Pisałam teraz tak, jakbym odnosiła wrażenie, że świat jest smutny, bardzo patetyczny itp..
Przecież każdy ma kogoś/coś, z kogo/czego może być dumny itp... :*
Mateusz <3