Dawno nic nie było.
W sobotę byłam w Zyburtach z Radkiem. Pojechaliśmy tam po instalacje do mojej bmki do szyb elektrycznych. Jestem z tego ogromnie dumna bo było trzeba go zrobić samemu, w sensie ja wyciągnąć. A 4 chłopa stało i tylko patrzyło z narzekaniem i cudowaniem że oni by tego nie robili bo to zbyt trudne jest, nie chciało by się im nad tym siedzieć więc tak duma. Że zdołałam to sama wyciągnąć. Później wypiliśmy trochę ale jakby ktoś żałował bo szybko mi uderzyło do głowy. Rafał się przystawiał, co mnie mega wkurzało. Teraz jak myślę o tym co było półtorej roku temu gdy go poznałam to stwierdzam że jakieś siano miałam w głowie. Wgl nie interesujący, głupie gadanie, wiecznie jakby naburmuszony, ani zażartować i strach cokolwiek powiedzieć bo panicz zaraz się obrazi. Np Maniek jego brat spoko jest i pogada i posmieje się. Chwilę posiedzieli i wracaliśmy części tego mam urywki w pamięci. Później jak zostawiliśmy części w garażu to wzięliśmy Sylwię i u nas posiedzieliśmy, trochę wypiliśmy. Znowu. Tylko tym razem 72% paliło xd i zrylo beret totalnie xd haha Radek pojechał, a ja z Sylwia byłam się przejść troche. Po powrocie ona poszła spać a ja z Danielem jeszcze chwilę drinkowalismy. Dwa dni dochodziłam do siebie hehe sporo tego jest ale już jesteśmy na etapie sprawdzenia czy dobrze odłączyliśmy kable, później jakoś to rozplątać i montować.
Robiłam ostatnio badania lekarskie do prawka bo mi akurat na święta traci ważność przez małą głupia wadę wzroku i dawne dzieje z jazdy pod wpływem xd tyle z tych ciekawych rzeczy ;) miłego dnia