photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 STYCZNIA 2015

beznadziejna samotność....

nie wiem co się stało...nie wiem jak.... to zaledwie 2 dni a w nich to zaledwie 1 godzina razem...wciąż zabiegany....zajęty....nie wiem czy znalezienie chwili dla mnie to z obowiązku?? Czy  chciał by przebywać ze mną dłużęj ale nie dał rady bał sie opini innych???...Chciała bym żeby to była prawda...ale takie coś zarza się tylko w bajkach dzisiaj się przekonałam że jestem dla niego nikim częścią jego pracy ..." taki tytuł nie może się równać ze mną. Dwa różne światy....ogień i woda...  pogubiła się...wyobraziłam sobie coś co nie istnieje...jestem głupia idiotką która teraz cierpi a on nawet o mnie nie myśli. kontakt sie urwał już na zawsze...może nie na zawsze może przypadkowe spottkanie...Gdyby mu zależało zdobył by numer odezwał się. Jego opiekuńczość pomyliłam z zauroczeniem...miłośią...chce o tym zapomnieć, /modle się do Boga bo zycie mnie nie rozpieszcza nie chce cierpieć wole samotność od głupich wyobrażeń.........przejdzie...??zapomnę...? Napewno ale ile czasu potrzeba.... Najpierw w każdej sekundzie dnia wspomnienie o nim przeszywa moją głowę, kiedy zasypiam widzę jego twarz...chce by to wszytsko odeszło w niepmięć.....

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika andziaa124.