Wiosna w końcu przyszła, a z wiosną nowe problemy... W tej chwili na usta cisną mi się tylko słowa K... mać, wyglądało na to, że wszystko jest ułożone, doprecyzowane, zaplanowane, a tu dziś odkrywam, że jednak nie! Że pewien wyjazd, na któym mi zależy jest dzień wcześniej niż myślałam, a na UJ mam w ten jeden najważniejszy dla mnie dzień ćwiczenia z pewnym dupkiem, który chyba nie toleruje nieobecności, okaże się w najbliższy piątek. Mam nadzieję, że najgorszy scenariusz się nie spełni... I wilk będzie syty i owca cała :)
A druga dosknała wiadomość - drobnymi kroczkami do celu! Moje zdjęcie zostało opublikowane w gazetce studenckiej! Bardzo, bardzo się cieszę :D