Jak na razazie koniec sesji jest tak ostry jak to zdjęcie... Niesety na dwóch rzeczach już poległam :( teraz czas na ustny... Z jednej strony wiem, że go zdam, ale z drugiej się boję to chyba logiczne... Zwłaszcza, że po przejściach z technologią boję się ustnych i niemiłych komentarzy ze strony wykładowcy...
Zresztą niemiłe komentarze już w tej sesji usłyszałam od pewnego pana docenta... Chyba poziom jego komentarzy świadczy o jego poziomie i zafiksowaniu na punkcie własnego przedmiotu....
Ostatnio ktoś mnie zapytał jak to jest ze mną, z tymi moimi zdjęciami i pisaniem opowiadań (czy jak kto woli fandomów). Otóż w chwili obecnej piszę zdecydowanie mniej, nie mam już tak twórczego umysłu jak jeszcze na początku studiów, ale cały czas coś dokańczam. W tej chwili mam rozpoczęte jakieś 5-6 opowiadań. Jedne pewnie kiedyś ujrzą światło dzienne na blogu, a drugie pewnie zostaną głęboko schowane na dysku.
A kiedy piszę?
Kiedy mi coś wpadnie do głowy, kiedy coś się wydarzy, często w domu, po kolejnej jeździe z ojcem, czasem na "interesującym" wykładzie. Piszę na kartkach, a potem przepisuje na komputer.
A czasowo?
No właśnie w tej chwili nie mam na to czasu, ale pewnie między sesją, a sesją poprawkową coś naskrobię, a moja kochana Pabia robi mi za betareadera i bardzo, ale to bardzo jej za to dziękuję :*
Jak ktoś ma czas i ochotę to zapraszam na www.opowiadaniaandzi.blogspot.com i na zdjęcia na fb do Łosiowych Zdjęć sygnowanych moim prawdziwym imieniem i nazwiskiem :)
Nowe zdjęcia może w niedzielę własnie na fb:)