Tak szybko minął ten tydzień.
Złośliwość czasu, nasza arkadia.
Długie noce i krótkie dni,
choć to wcale nie zima.
Czas zatrzymuje się na sekundy,
a jednak potem szybko umyka,
żeby nie dać nam za wiele szczęścia.
Czas jednak nie powstrzymuje moich ust
przed ciągłym uśmiechaniem się.
Nie powstrzymuje moich myśli od ciągłego malowania
pędzlami wyobraźni naszych wspólnych dni.
Obawiam się, że gdybym teraz miała zagrać Po omacku,
nie dałabym rady w tym stanie.
Musiałabym, będąc na scenie, zapomnieć.
A przecież nawet na najkrótszą chwilę zapomnieć nie mogę.
Pewnych rzeczy dokonać się po prostu nie da.
Niebo wydaje się być tuż nad naszymi głowami.
Pozwala sięgnąć gwiazd.
Staję na palcach i sięgam.
Już mam jedną dla siebie. Tą jedyną, najpiękniejszą, moją.