zdjecie ze starego bloga, jeszcze z czasów żółtego.
no cóz.plany sie kompletnie pozmieniały.Prawdopodobnie wyjade na studia do warszawy albo wrocławia wiec z kupna konia nici. Trudno, moja przygoda skonczyła się przecież już dawno temu, wraz z odejściem z żółtego.
Wtedy wszystko miało jakis tam sens, jezdziło sie nie dla poklasku wsrod innych tylko z czystej pasji,nie liczyły się wyjezdzone godziny tylko czas spedzony w stajni.
Może to i dobrze,że moja historia z końmi kończy się własnie teraz i w taki sposób.Zawsze bedzie mozna powiedziec, ze to przez operacje nogi w czerwcu, ze to przez studia albo brak pieniedzy...
jak zwykle ide po najnizszej lini oporu,jak wtedy kiedy skonczyla sie moja przygoda z żółtym, trzeba było walczyc o to wszystko, o przyjazn z Kaska i o najwspanialszego konia jakiego mogłam sobie wymarzyc.Podejrzewam,ze odpuszczajac teraz, bede załowac tak samo mocno jak wtedy...
Wzieło mnie na sentymenty, to wszystko przez ten godzinny spacer w deszczu.
http://www.youtube.com/watch?v=gy9TczXqHQM
Bryza<3
do sprzedania siodło na kuca z popręgiem, bez strzemion 140 złotych.
kask- 50