Chciałam wrzucić zdjęcie, które zrobiła mi kiedyś Ina, gdy obierałam pieczarki, ale przepadło wraz z moim starym kontem na Facebooku i wraz z dyskiem Iny pewnie :( Szkoda. Lubię obierać pieczarki.
A tymczasem na tapecie stare śmieci, pewnie zostałabym nieźle uszlachcona tasakiem za wrzucenie tego.
Ale mam zielone oczy, nie? Zielone! Chciałabym móc wpisać w dowodzie "czerwone". Zajebioza. Lepsze niż "wielokolorowe". A tymczasem mam takie... Nie brązowe, nie do końca zielone... Inaczej zielone. (Złodziej Radek powiedział, że on się zna na oczach, bo w końcu jest złodziejem, i że są piwne).
A tymczasem ja sobie ociekam estrogenami. I testosteronem. Tak jakoś na swój sposób kobieco. Są dni, kiedy jestem słabiutką księżniczką, płaczę z błahych powodów, chcę być otoczona opieką, kochana, rozpieszczana. A teraz? Teraz obudziło się moje dzikie ego lwicy.
Teraz mogę ciągnąć whisky z gwinta całymi litrami, popalając przy tym najprawdziwszą, drewnianą fajkę. I na swój sposób jest to też kobiece. Bo nie robię "uuu mała, niezły tyłek!", tylko przy tym zostaję sobą i gówno mnie wszystko obchodzi. I moje przeklinanie też nie jest aż tak bardzo nie na miejscu w takich chwilach. I myślę sobie, jaka to ja nie jestem zajebista i piękna i w ogóle, zaczynam wierzyć w Twoje słowa, kiedy zachwycasz się, że niby jestem cudowna, idealna. I wtedy moje rozbuchane ego wierzy komplementom bardziej niż sobie.
wczoraj:
ja: HAHAHHA ALE JA JESTEM ŁADNA! Jaka ładna, jestem taka ładna!
mama: Ale przecież mówiłaś, że jesteś brzydka.
ja: Ale teraz jestem ładna.
I czuję się szczęśliwa ze sobą. Niech mi ktoś powie, że nie jestem osobowością pograniczną, jeżeli każdy ma tak nasrane w głowie jak ja, to gatunek ludzki z całych sił zasługuje na wyginięcie.
dzisiaj:
mama: Chcesz rosołu?
ja: Rosołu?
mama: No rosół. Chcesz?
ja: Nieee... o_O
mama: No ale na kaca najlepszy jest rosół.
ja: Ale ja nie mam kaca.
Więc, tego, widocznie nie wyglądam dzisiaj zbyt szczęśliwie. Ale jestem.
I będziemy miały z A. wspólną ścianę, więc będziemy prawie razem spały i zrobimy sobie dziurę i przeciągniemy tam kołdrę i wtedy to będziemy razem spać!