O 17:00 pojawiłam się dzisiaj w domu po raz pierwszy od wyjścia z niego o 7:47. Zaraz potem zjadłam swój pierwszy posiłek. Żyję w dość... szybkim tempie. Nie miałam okazji nic napisać... To znaczy miałam, ale zwykle nie mogłam zebrać się w kupę i o czymś opowiedzieć. Takim sposobem w niepamięć odeszły Święta, kilka przyjemnych lub mniej przyjemnych weekendów (zdjęcie zostało zrobione akurat w najbardziej kontrastowy weekend, jaki przeżyłam) oraz chwile... Te niepowtarzalne...
Przede mną trochę spokoju po tych śmiesznych testach, które mnie czekają od środy. Jakoś się nimi specjalnie nie przejmuję. Żyję już wyjazdem do... Hiszpanii i Francji. Nie mogę się doczekać. Po tych wycieczkach będę miała o czym pisać. Nie zabraknie mi też zdjęć, wrażeń i niesamowitych wspomnień.
Mam zamęt w głowie. Za dużo zbędnych myśli, których nie mogę poukładać. Zaczęło się wreszcie coś dziać, ale nie mogę się skupić na najważniejszych sprawach. Nie lubię tego uczucia. Pociesza mnie to, że w końcu kiedyś przejdzie. Musi.
Będą przygody. Tego jestem pewna na 100%.
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd