Mówiłam już, jak bardzo KOCHAM HARMONIĘ? Bardzo mocno kocham harmonię. Całym sercem. Gosia na pewno chętnie to potwierdzi w razie wątpliwości.
Siedzimy sobie wczoraj na schodach w oczekiwaniu na tę cudowną lekcję, jedząc PSYCHODROPSY, śpiewając "Petites clochettes" i robią wiele innych śmiesznych rzeczy. (?) Zrobiłyśmy kilka ambitnych zdjęć na poziomie tego, które tu widać. Zacieszne były te z gaśnicą. Prawie się nią bawiłyśmy. Później było zabawnie w sali 58, kiedy Gosia (mówiąc do mnie o fotelu) krzyknęła: "BIERZ GO". Więc go brałam...
Dziś w szkole nic nie robiłam (czyżby dlatego, że "spóźniłam się" na pierwsze 2 godzinki?). Co sądzicie o wagarach z szanowną koleżanką, na których spotykacie najpierw jej tatę, później wujka i jeszcze mamę? Niezła przygoda, nieprawdaż?
Na w-fach byliśmy na lodowisku, na którym jeździło 4 chłopaków i dziewczyna jedna na milion, czyli Gosia. Graliśmy w skojarzenia z Pepe. Zaciecha. Pepe ma całkiem niezłe skojarzenia, ale skojarzeń się nie tłumaczy. Tekst dnia Patrycji: "Nie ma chuja we wsi!". Na koniec wytworzył się całkiem niezły dialog:
Gosia: No i co zrobiłeś?
Chór: KUPĘ!
Gosia: To przez ciebie!
Chór: W DOMU!
Gosia: Za całokształt!
Chór: W SPODNIE!
P.S. Czy wiesz, czemu wilk tak wyje w księżycową noc?
P.S.2 Nie widać gwiazd dzisiaj.