photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 CZERWCA 2015

ya no eres para mi #39

- Martin !- prychnął- Poinformował mnie.- warknął wściekle. - Dziękuję za troskę ! - Popatrzyłam mu w oczy. Smutne i jednocześnie wściekłe. Teraz naprawdę się wystraszyłam. - Moja dziewczyna spędza pół nocy w towarzystwie swojego byłego męża i mam się z tego cieszyć ? Może Wam jeszcze pokój udostępnię, co ? Albo w ogóle cały dom ! Ah, nie ... zapomniałbym przecież Neymar właśnie wprowadził się do swojej jakże wspaniałej posiadłości !- z każdym jego słowem moje oczy stawały się bardziej szkliste, a serce rozdzierało się na małe kawałeczki. Nie wytrzymałam. Moja dłoń z plaskiem wylądowała na jego policzku. Popatrzył na mnie zdezorientowany. Zagryzłam górną wargę powstrzymując łzy. Bolało. I to jak cholera.

- Byłam u Sandry...- oznajmiłam na tyle głośno na ile pozwalało mi na to zaciśnięte gardło. Chyba dotarło. W jego oczach zalśniły łzy. Chciał mnie objąć, ale ściągnęłam jego dłonie ze swoich pleców.

- Bardzo Cię przepraszam, wiesz że wariuję z niepokoju o Ciebie...- mruknął. Zrobiło mu się głupio i to jak !

- Ale to nie oznacza, że możesz mnie w ten sposób obrażać Rafa. Nie miałeś prawa tak mówić.- nawet nie protestował, gdy wstawałam. Zostawiłam buty i kurtkę w przedpokoju i poszłam na górę. Weszłam do łazienki. Dopiero tam się rozkleiłam. Jak mi było strasznie przykro ! Jeszcze chyba nie docierało do mnie to co powiedział. Jak straszną rzecz powiedział. Cały dzień miałam ochotę ryczeć, a słowa Rafinhi tylko dolały oliwy do ognia. Tak się nie da żyć. Tutaj nam się to nie uda ! Zrozumiałam słowa Sandry. Gdy wyszłam piłkarz już leżał na łóżku. Miałam nadzieję, że nie widział moich zapuchniętych oczu. Nadzieja matką głupich...

- Caroline...- szepnął słodko zbliżając się do mnie. Odsunęłam się. - Przepraszam.- zaczął całować moją szyję, bo tylko ją miał w zasięgu. Wzięłam kołdrę i zasłoniłam się tak by uniemożliwić mu jakikolwiek kontakt z moim ciałem.

- Przegiąłeś !- szepnęłam, znów poczułam jak zły napływają mi do oczu.

- Wiem. - przyznał- Po prostu nie mogę sobie poradzić z myślą, że jesteście tak blisko...

- Sam mnie namawiałeś żebym postarała się z nim zaprzyjaźnić. Zapomnieć mu wszystko. Strałam się Rafa. Dla Ciebie ! - odwróciłam się do niego twarzą. Starłam łzy z policzków.

- Nie mogę sobie poradzić... - szepnął. - Całował lepiej, bardziej, mocniej, kochałaś go bardziej , mniej, co czułaś ? Caroline ja tak nie potrafię cały czas zastanawiam się jak Ci z nim było. Myślę nad tym czy nas porównujesz. Kto wygrywa... Ja tak nie potrafię... Nie mogę sobie poradzić z tym, ze to nie ja byłem pierwszy. A mogłem być...

- Jakbyś mógł to byś był ! - krzyknęłam zalewając się łzami. Piłkarz popatrzył mi w oczy.

- To ja już chyba wszystko wiem...

- Gówno wiesz !- wrzasnęłam, bo już naprawdę nie wytrzymywałam- Ja kocham Ciebie ! Nie jego ! Ciebie ! - krzyknęłam zabierając swoją kołdrę i poduszkę.

- Caroline co robisz... ?- jęknął. Trzasnęłam drzwiami od sypialni i poszłam do pokoju gościnnego. Zamknęłam się na klucz. Zakopałam w pościeli. Chyba pora przemyśleć parę rzeczy. Zastanowić się czy jest sens w tym trwać. Trzeba wybrać. Podjąć decyzję.

Nie przespałam tej nocy ani minuty. Ledwo zaczęło świtać postanowiłam się zbrać do Sandry i Maite. Ucieszyłam się, gdy przez uchylone drzwi sypialni zauważyłam spiącego piłkarza. Ubrałam się szybko żeby broń Boże go nie obudzić. Nie chciałam na niego patrzeć, słuchać... Nie chciałam mieć w chwili obecnej z nim do czynienia. Wsiadłam do zamówionej wcześniej taksówki. Jego samochodu też w tej chwili nie potrzebowałam. Muszę sobie wszystko w spokoju ułożyć w głowie. Oskarżył mnie o zdradę i to w najbardziej obżydliwy sposób. Zakochany człowiek raczej nie wysnuwa takich tez.. Więc może on... Nie, nie Carolina. On teraz jest nieważny i Ty też nie. Najważniejsza jest teraz Sandra- powiedziałam w myślach do siebie, gdy taksówkarz zatrzymał się pod blokiem mojej przyjaciółki. Nim weszłam na górę wstąpiłam do osiedlowego sklepiku po coś na śniadanie. Parę minut później wjeżdżałam windą na 8 piętro. Przejrzałam się w lustrze. Świetnie nie było, ale dało się przeżyć. Opuchlizna pod oczami znacznie zmalała, a zaspane spojrzenie i ogólne rozbicie będzie świetnym wytłumaczeniem dla troski o przyjaciółkę.

Gdy weszłam do mieszkania dziewczyny jeszcze spały. W końcu nic dziwnego, zegar na piekarniku w kuchni wskazywał parę minut po 6. Biorąc pod uwagę, że wszystkie poszłyśmy spać dobrze po 3... Usiadłam w kuchni przy wyspie i zrobiłam sobie kawy mając nadzieję, że żadnej z dziewczyn nie zbudzę. Objęłam kubek z gorącą cieczą i znów trawiłam w sobie słowa Rafinhi. Naprawdę dałam mu powody do tego żeby mówił takie rzeczy ? Przecież między mną a Neymarem nigdy nic nie będzie ! A sam Rafa wielokrotnie namawiał mnie do dania mu szansy jako przyjacielowi. Mówił, że Neymar jest mu bliski i nie chce wybierać między mną a nim. Może już wtedy te słowa powinny dać mi do myślenia ?

- Carolina ?- z zamyśleń wyrwał mnie stłumiony, zaspany i mocno zdziwiony głos Maite. Odwróciłam się w stronę brunetki i uśmiechnęłam lekko.

- Dzień dobry...- szepnęłam.

- Cześć...- przeciągnęła się ziewając- Co Ty tu robisz o te porze ? Spałaś coś w ogóle ?

- Przywiozłam Wam śniadanie- wskazałam na bułki i pomidory leżące na blacie- Mam nadzieję, że jakąś mozarellę albo szynkę znajdę w lodówce. - uśmiechnęłam się promiennie i bardzo podejrzanie biorąc pod uwagę porę dnia.- Kawy ?- nie czekając na jej reakcję zeskoczyłam energicznie z wysokiego barowego krzesła i włączyłam ekspres. Brunetka przyglądała mi się podejrzliwie, unikałam jej spojrzeń. Może bardziej podświadomie niż świadomie.

- Wszystko w porządku ? Mam na myśli Ciebie ? - patrzyła na mnie bardzo uważnie- Albo może bardziej Rafinhę ?- dodała lustrując moją twarz, szukając jakiegokolwiek wytłumaczenia dla mojego bądź co bądź dziwnego zachowania, nad którym nie za bardzo potrafiłam zapanować.

- Pewnie, że tak- uśmiechnęłam się blado. Chyba niespecjalnie ją przekonałam, ale przynajmniej nie drążyła już dalej tematu. - Martwię się o Sandrę- przyznałam podając jej kubek. Skinęła głową.

- Wiesz co... myślę, że trzeba ją namówić na jakiś wyjazd. Musi przewietrzyć głowę...- "Musi przewietrzyć głowę..." tak jak ja.

- Co proponujesz ? - spojrzałam na nią.

- Nie wiem- wzruszyła ramionami- Anglia, Włochy... Madryt... cokolwiek.

- Ibiza ? Sardynia ?- rzuciłam. Chyba zaczynał mi się klarować w głowie pewnien plan.

- Chcesz ją samą wysłać na Ibizę ? Zwariowałaś ?! - niemal krzyknęła 24-latka.

- Nie. - pokiwałam głową- Nie samą. - popatrzyłam jej w oczy. Maite uniosła brew.

- Carolina, co się dzieje ?- wzruszyłam ramionami.

- Chcę pomóc przyjaciółce.

- Tylko ? Nie chcesz czasem uciec ?

- Mam przed kim ?

Komentarze

neyforever18 Dzieje się, oj się dzieje.... cudowny rozdział <3 czekam na więcej <3
14/06/2015 19:37:59
amystory Musi się coś dziać żeby nie było nudy :P
Dziękuję bardzo bardzooo <3
14/06/2015 20:08:10
neyforever18 Nudy w twoim opowiadaniu? To raczej NIGDY nie mogłoby mieć miejsca i na sto procent mieć nie będzie :D
15/06/2015 20:11:16

ney21 No i się zadziało :) ciekawe co będzie dalej z Caroliną i Rafą.. a może jednak wróci do Neya za jakiś czas? Czekam na next :)
14/06/2015 19:46:04
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 16
ney21 też mam taką nadzieję :d modlę się o to i to dosłownie
14/06/2015 20:34:59
amystory Zawsze tak jest, że masa stresu i nerwów przed a później pyk i zdane ! :D Teraz też tak będzie ! ( Btw... powodzenia ! I nie dziękuj żeby nie zapeszyć ! :) )
Skoro to praca dyplomowa, to już w ogóle... wykuta na pewno jesteś, że Cię żaden profesorek nie zagnie xD
14/06/2015 20:38:43
ney21 właśnie jednego gościa z komisji się boję bo miałam z nim wykłady i wiem do czego jest zdolny xD
14/06/2015 20:39:40
amystory Ci najgorsi na ćwiczeniach i wykładach są najfajniejsi na egzaminach i na odwrót :)
14/06/2015 20:44:37
ney21 u mnie na odwrót- na wykładach i ćw są ekstra ale na egzaminie dają popalić xD
14/06/2015 20:45:29

lilka1899 Kooooooooooooocham normalnie!!! <3 I liczę na jeszcze jeden ;**
14/06/2015 17:04:01
amystory Wedle życzenia ! :P
:**
14/06/2015 20:07:33

Informacje o amystory


Inni zdjęcia: Wiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesikBudzikom śmierć bluebird11Daleko od zachwytu. ezekh114Statek nacka89cwaJa nacka89cwa