"Nie ma nikt... takiej... WIZAŻYSTKI jak ja..;):):)"
ach ta Moja Mała makijażystka...:) ale tzreba pamiętć że...
Makijażem charakteru nie da się zmienić...
hmmm... chyba dawno mnie tu nie było... co nie znaczy że nic sie nie dzieje:) wydażyło się bardzo duuuużo tylko może nie będę się rozpisywała za bardzo...:)
Miłość jest kombinacją podziwu, szacunku i namiętności.
Jeżeli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma co robić szumu.
Jeżeli dwa, to może nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko.
A jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna: trafiłeś do nieba.
może ograniczę się do spraw najważniejszych i do tego że poniedziałek był dniem... hmmm nawet nie wiem jak go określić.... chodzi mi o TĄ rozmowę...:( kurcze nie chciałam żeby tak wyszło tylko wręcz przeciwnie...ale dobra... nie będę tego rozdrapywała może lepiej... u Nas?;) hmmm jest... no nie wiem określiłabym to że w końcu w normie...
Łatwiej zakochać się, nie kochając
niż odkochać, kiedy się kocha.
i wczoraj jeszcze jak jakaś głupio wzięło mnie na szczerości... hmmm może nie powinnam... ale w sumie jest mi teraz lżej...chociaż to też nie było fair...ale jak wszystko co ostatnio robię...:( dobra nie mogę się rozdrabniać ale nie mogę się oprzeć i muszę opisać przynajmniej w niewielkim stopniu wieczór z Kanonką:) więc zaczęło się jak zwykle...od piątku i wizyty u fryzjera!:) obciachałam się na króciutko i z Aśkiem byłyśmy szybsze od autobusu;) i jeszcze ta jazda na gapę;) bieganie i powrót(bieganie na piechotę) i ten dymek pokoju;p i normalnie cyrk z ogniem;) a jednak Prometeusz był geniuszem że w takich warunkach potrafił sobie poradzić z ogniem;) i te tabletki co leżały na trawie i się uśmiechały;p nie no i sor Polny który właściwie to nam się snił;) i ta noc nie przespana!;p aż tu nagle ranek;) i to "komfortowe" spanie w nie powiem jakim stanie;) a jeśli chodzi o dzień następny to nowu coś nowego;) czyli kolczyk;P nie no dziękuję Ci za wtedy!:* i za to że mogłam się poczuć jak kiedyś taki...hmmm powrót do przeszłości i starego stylu życia!:)
hmmm a teraz co? no nie wiem... się okaże co dalej i chyba muszę sama sobie najpierw wszystko poukładać tylko że to niestety nie jest takie proste...
Prawdziwa miłość jest raną. I tylko tak ją można odnaleźć w sobie, gdy czyjś ból boli człowieka jako jego ból.