Słomiany zapał...
Wszystko zaczęło płonąć tak szybko.
Ostrzegali, że się poparzę.
Ale mi w tych płomieniach było dobrze.
Są święta.
Siedzę sama w pokoju.
Wszyscy już śpią.
Zapomniany papieros przypalił mi palce.
Nie mam nic.
Została tylko praca i chęć oderwania się od rzeczywistości.
I to, że musimy się w tej pracy widywać.