Wstałam około 8:30 bo jechałam na tańce. Zajebiście się tańczy i atmosfera jest świetna, ale te rozgrzewki męczące maskarycznie. Trenerka się nad nami nie lituje, mięśnie mnie potem strasznie bolą. Ale przynajmniej naucze się czegoś. Są ferie a ja zamiast wstawać o 12 i wypoczywać. To wstaję wcześnie i padam już po południu, nie mówiąc już o wieczorze. Najchętniej bym poszła spać, a muszę jeszcze poćwiczyć układ i wypadałoby chwycić się pomału za referaty i naukę. Byłoby łatwiej gdybym nie była takim leniem = P
+ Komentować, lajkować, dodawać
Odwdzięcze się.