photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 MAJA 2009

...

Zakochana głupia idiotka...Pozytywna realistka...Dlaczego tak nie jest? Staram w sobie poukładać to wszystko...Te uczucia..Ale nie potrafie, tak wiele pytań na których nie znam odpowiedzi...Czy kocha? Czy kiedykolwiek pokocha?Czy to we mnie jest cos nie tak? Chyba jestem sama sobie winna...Jestem jakas inna taka że nikt mnie nie chce nie kocha..Zastanawiam się tylko nad jednym to pytanie nie daje mi spokoju czy jakbym zniknęła kto przyszedłby na pogrzeb?Kto by płakał? Czy w ogóle ktośby się tym przejął? Chyba nie bo ja dla nikogo nie jestem ważna...Zwykła, prosta dziewczyna której nikt nigdy nie pokocha...Jestem idiotka wiem bo kochamna zabój tego jedynego..Ja teraz czuje sie strasznie a co dopiero jak on znajdzie sobie dziewczyne? Zycze mu bardzo tego żeby był szczesliwy bo Go kocham ale..:( To jest takie trudne ja już niepotrafie udzwignąć tego całego bólu...Jestem zagubiona w tej całej sytuacji...Nie potrafię sama w sobie się odnaleźć....Czym sobie zasłużyłam na tekie traktowanie??Czym?? Co zrobiłam nie tak? Chyba tylko to że się urodziłam...KOcham Go nie oczekując niczego w zamian bo tak powinno się kochać..Ale to boli..:( Mówiłam mu co do niego czuje mialam głupia nadzieje ze usłysze w jego odpowiedzi slowa ze wszystko jakos sie ul.ozy czas pokaze.. a usłyszałam " wiele dziewczyn do mnie pisze ze mnie kochaja a ja nie moge kochac wszystkich" naprawde bardzo pocieszająca odpowiedz...:( Ehh... I jak tu żyć dalej? Jak? KOchajac bezwzajemności czy znaleźć inna milosć? Myśle ze nawet jezeli znajde sobie innego chlopaka i bede z nim szcesliwa to gdzies tam na dnie serduszka jeszcze bedzie troszeczkę tej miłości która Go daże przez tyle czasu...Nigdy nie przestane Go kochać..To boli:(:(...Dałam mu serduszko jak na dłoni tylko wystarczylo je wziac pokochaca on je wzial i rzucił o ścianę...Rozbiło się:( Niewiem czy je poskladam...Nawet jezeli sie podniose zaczne zyc normalnie jakos je zloze to i tak szrama zostanie chocby taka malutka i oczywiscie wspomnienia zostana..:(Przed znajomymi czy w domu staram sie usmiechac zeby nie widzieli tego jak cierpie i jak mnie to bardzo  boli Srducho mi peklo i nie potrafie sie pozbierac...:(

Opowiem Wam to wszystko jak to z NIM było..:(:

W piątek 27 lutego przyszedł do nas do szkoły kiedy Go zobaczyłam spodobał mi się...Postanowiłam zdobyc jego numer tel. Udało się z małą pomocą kumpeli i napisałam pierwsza do niego Pisalismy ze soba jakies dwa tygodnie i nadszedl czas pierwszego spotkania...Pamietam ten dzien jak dzis... Był juzprawie koniec zimy choc słoneczko swiecilo na niebie...Szłam z drzacymi kolanami do miejsca naszego spotkania mialam motylki w brzuchu to bylo niesamowite uczucie i glupia nadzieja ze cos moze z tego być...Kiedy wyszlam zza zakrętu zobaczyłam Go serduszko zaczelo szybciej  bic stał tam w szarej bluzie patrzac mi prosto w oczy i usmiechajac sie gdy zblizaalam sie coraz blizej serduszko mocniej biło podeszłam on rzucił "Cześć" wpatrując sie wmoje oczy i nie spuszczajac z nich wzroku po chwili powiedział "Masz śliczne zielone oczka":(:(I poszlismy sie przejsc..Rozmawialiśmy dosc dlugo a ja czułam ze to jest ten którego pragnę kochać i na kim naprawde mi zalezy:(... Nadszedl czas pozegnania zblizyl sie do mnie mi nagle zrobilo sie gorąco a on mnie po prostu do siebie przutulil:(...:( Czułam jak we mnie wszystko pulsuje miałam ochote Go pocałowac lecz braklo odwagi. No i poszłamdo szkoły...I tak mijały kolejne dni kolejne smsy i spotkania gdy nadszedł czas 4 spotkania naszego było tak jak zwykle tylko pod koniec zaczelo dziac sie cos dziwnego...chcial mnie pocalowac lecz sie odsunelam..po chwili zapytal czy chce Go pocalowac powiedziałam ze bardzo chce ale sie boje..A on do mnie powiedział nie boj sie chodz tutaj do mnie nie moglam sie ruszyc stalam jak wryta wtedy zlapal mnie za rece pociagnal do siebie i POCAŁOWAŁ;( Nigdy tego nie zapomne nigdy... NIezapomniany pocalunek tylko jeden pozniej zaczelo sie wszystko psuc przestalismy sie spotykac i bylo coraz gorzej...

Pisząc to cała klawiatura pływa w łezkach ale pewnie i tak nikt tego nie przeczyta...:( ale napisc musiałam:(:(:(

Komentarze

prostozzwariatkowa eehh.. tak mi przykroo, wiem jak sie czujesz tez tak kiedys mialam.. :(
przeczytalam cala notke i az mnie dreszcze przeszly.. miejmy nadzieje ze wszystko nzowu sie pouklada i powroci do normy. :)
3maj sie Madziu! :*
22/05/2009 13:21:44

Informacje o alwaysremember16


Inni zdjęcia: schodki elmar;) virgo123Pomnik pychy bluebird11Dobranocka z łabędziem :) halinam:) milionvoicesinmysoulDzień gorącego lata bluebird111539 akcentovalove of my life saleenGrzybobranie itaaanKochammmmmm sztangel