wątpiłem, że tu wrócę. a jednak. i to jeszcze w walentynki... narodowe święto tynkarzy.
od 14.08.06 dzień co pół roku spędzany z nią, z butelką wina, z butelką piwa, z dobrą mineralką, przy herbacie, w samochodzie, na Rudzie, na trasie do Łodzi, na trasie do Kutna, u niej pod biurkiem, i u mnie... a dzisiaj bez niej. bez niej. dziwnie. trzeci miesiąc bez niej. bez, chociaż na dobrą sprawę tak blisko... jednak nie po drodze. jak w tej piosence- chciałbym, ale się boję. co ze mnie za facet że się boi? macie rację, żaden jak na te czasy.
"Człowiek szczęśliwy to człowiek w pełni wyzwolony od pożądań i namiętności, kierujący się zawsze wskazaniami rozumu" - Epiktet. i co to za zycie ? stoickie! tzw. 'żyję żeby żyć'. ciężko wyzwolić się od pożądań i namiętności, muszą być one jednak skoncentrowane na konkretnej osobie - wtedy będzie odpowiedni układ...
Człowiek szczęśliwy to ten, który akceptuje siebie i swoje popędy, pożądania. w pełni legalne i oficjalne życie w pojedynkę czasem nie jest złe, masz w sumie wtedy więcej czasu - przychodzi jednak taki moment kiedy potrzebujesz czegoś wiecej... w dojrzałym związku dwojga ludzi kompromis to sztuka zycia razem bez wzgledu na wszystko. przedtem jednak trzeba samemu zidentyfikowac swoja persone. za dlugo nie zawsze jest ok, ludzie sie zmieniaja ,uczucia wygasaja i czasem jest sie obok siebie zamiast z soba..... złudzenia są jakie są, oby nie trwały zbyt długo bo można wpaść w czasową przepaść...
Albo nie umiem, albo życie tak sprawiło, że nic nie powiem i ukryję wszystko, nawet miłość..
Jeszcze nigdy whisky nie smakowała mi tak jak dziś.
Stockholm 2009.