Tylko jeden człowiek wie jak może dać szczęście
Lecz tego nie robi& Zapomniał? Nie chce?
To po co jest jeszcze?
Traktuje nas jako przyjaźń , jako oparcie
Gdy jest źle nas potrzebuje
Bo jest sam nie radzi sobie, nie umie
Gdy wyjdzie z dołka i stanie
Prosto zamyka drzwi dostępu do niego
Zamyka wszelkie okna, bo już nas nie potrzebuje
Radzi sobie sam owinięty szczęściem
A gdy znowu upadnie
Otwiera okna, drzwi, od klucza zamki, bo znowu jest sam
Znowu upadł&
A my? Co z nami? Gdzie ta przyjaźń?
Dlaczego płynie ona ciągle w jedną stronę?
Szkoda, że nie zainteresuje się naszą osobą&
Że nam nie pomoże&
Bo w końcu my tez czujemy, upadamy, wstajemy
Szkoda, że sami&
_________________
Bo jest tak, a nie inaczej...