Zastanawiam Sie czemu życie czest doprowadza mnie do łez;/
Robie teraz wiele bledów które sprawia wiele bólu nie mi ale tej drugiej osobie..
a dlaczego??
bo kochalam i zostałam zraniona??
i teraz miłość kojarzy mi sie z przywiazaniem emocjonalnym;/
Nie umiem kochac.. tak jak bym chciala, nie umiem zaufac;/
wszedzie widze jakis podstep;/
Załamka?? Taaaak.. przepraszam ze krzywdze:(
Ale chce byc gora chociaz raz w zyciu...
Chcialambyc Pania jego uczuc...i jestem...
A czuje sie jak dno...bo widze ze on kocha...a Ja nie;/