Eghem. Witam Was dzisiaj jakże... cmentarnym akcentem...
Słowa wyjaśnienia? Ależ proshę, jak zawshe...
Był ze mną i z nią, nie wiedziałam o tym, dowiedziałam się po jakimś czasie, może wtedy, kiedy nie byliśmy ze sobą oficjalnie, może nie traktował tego poważnie? Teraz wiem, że nie traktował.
Któregoś dnia powiedział, że jedna laska się do niego przyczepia, miałam wtedy kogoś oprócz niego, a on o tym wiedział. Oznajmił, że kocha mnie i tylko mnie, że ona nic dla niego nie znaczy... Powiedziała mu ` kocham Cię`. Nie opierał się, powiedział, że on ją tesh, ale przeciesh to nielogiczne, przeciesh się zapierał... A jednak. Byli ze sobą dwa dni, ale i te dwa dni mnie bolały. Skończył z nią... dla mnie. Niedługo potem, bo około miesiąca, zaczęliśmy być razem jush oficjalnie... Miło. Od tamtego dnia minęły prawie 3 miesiące...
Dlaczego grób? Hehe... nie, nie dla mnie. Poprostu przysięgłam sobie, że jeśli kiedykolwiek, któregoś pięknego dnia, spotkam tą laskę w ciemnej uliczce, to ona jush z niej nie wyjdzie o własnych siłach. Przez to, co mi zrobiła, nazbierało się tego wshystkiego. Nie wybaczę. Co więcej... zakopię ją w lesie, nie ce jej oglądać, przez nią, wtedy, przez te 2 dni, kiedy byli razem, czułam się jak śmieć, wyrzutek społeczeństwa. Ale po śmierci, oświadczam, to ona bdzie wyrzutkiem społeczeństwa, bdzie `ścierwem` człowieka, na które nikt nie ce i nbdzie patrzeć. Jestem pełna nienawiści i pogardy co do jej osoby i tak jush zostanie... na zawshe.