Drugie wyjście w góry. Podczas tego wypadu po raz pierwszy złapał nas deszcz i nas dość mocno przemoczył, chociaż ulewy podczas drogi powrotnej z Chojnika nic nie przebije ;) POdczas tego wyjścia nie przemokliśmy aż TAK bardzo. Ksiądz Marek się nad nami zlitował i na dwa kursy odebrał zbłąkane i przemoczone zguby :P Po tym wyjściu przynajmniej znalazły się suche nitki na nas, natomiast po wyjściu na Chojnik ... no cóż, nic nie pozostało na nas suche :P (nie będę kolejno wymieniać :P)