Joł ;*
Owsianka i muzyka z rana to dość fajna sprawa ;) Ja wciąż wspominam wczorajszy dzień. Bo był taki piękny że oh i ah normalnie.
Jakaś taka pogoda dziwna, na burze się chyba zbiera. Możliwe że w moim umyśle też.
Mam mieszane myśli, co do wszystkiego. Ale tak bywa, że czasem ma się wątpliwości. Sny też nie dają mi spać.
Oglądałam sobie na noc wczoraj the notebook. Stwierdzam, że film cudowny i jeden z niewielu, który poruszył mnie do łez.
Prawdziwa miłość jednak przetrwa najdłuższą rozłąke i miliony zwątpień. W tych czasach w sumie rzadko.
No nic, może się zaraz ubiore i przejde ;)
Nazywam się winny...