na zdjęciu:
z Martyną ;-*
Wieczór panieński Eli zaliczamy do udanych mimo tego, że czułam się po nim tak jak się czułam :D mimo wszystko było, fajnie. Impreze w klubie odbijemy sobie kiedy indziej ;-* Noi na stoprocent jestem pewna, że imprezy w babskim gronie są sto razy lepsze niż z facetami :D