nie pamiętam nawet kiedy ostatnio tu byłam. brak czasu, chęci, a może po prostu zastój w przemyśleniach którymi mogłabym się podzielić? :)
chyba pora tu wrócić, dodawać coś od czasu do czasu - tak dla samej siebie.
nowy rok.. taak. zaczął się tak samo 'cudownie' jaki i skończył poprzedni. cudzysłów nie jest wcale postawiony od tak. NIE JEST DOBRZE.
jest zwykle, nieurzekająco. smutno, pusto i niekiedy nawet samotnie. za dużo problemów i złych momentów. za mało szczerego uśmiechu i pogodnych dni. czy istnieje choćby cień szansy by było lepiej? trwałam w tym marzeniu przez dłuższy czas. częste niepowodzenia i niezmienność patowej sytuacji ostudziła mój zapał. cóż. kwestia przyzwyczajenia. może ktoś taki jak ja nie zasługuje na to by w końcu zacząć żyć normalnie i bezstorosko.
nie będzie dobrze, nigdy. a nawet gdyby to myślę, że przegapię ten moment. nie odnajdę go w czeluściach swego życia, które powoli coraz bardziej zaczyna przytłaczać. nie będę umiała odróżnić dobrych chwil, będą wydawały mi się one tak wyimaginowane, aż niemożliwe.
nie będę cieszyć się z tego na co od dłuższego czasu z utęsknieniem czekam...
nie chcę tu być.
muszę.