Co mogę powiedzieć?
Jeste źle.
Najgorzej jak kiedykolwiek mogło być.
Tu nie chodzi o ten idiotyczny bal.
To jedna osoba, o którą się ciągle zabiegałam.
I teraz juz odkryłam prawdę, której się obawiałam.
Tak, właśnie tak.
Proszę się nie zdziwić, jeśli przez całe wakacje i resztę życia będę zdołowana.
Moja ostatnia nadzieja wygasła.
Koniec.
Wszystkich, których do tej pory męczyłam- przepraszam.
Odsuńcie się wszyscy ode mnie.
Mam zły wpływ na ludzi.
Kama się tnie.
Łoś się objada winogronami.
Co dalej?
NIC.
Dla własnego dobra- zostawcie mnie... :((