Ho. Ile to zdjęcie ma lat...
Z czasów kiedy byłem piękny i młody, i piękny, i w ogóle ^^
Bez tego cholernego zarostu, bez problemów i stresów, za to z koreczkiem w głowie, ot!
Matura tuż tuż, a Szkocja i RGU zaczynają się coraz bardziej materializować...
Moja przyboczna nawet daje rade ostatnio i pochwalam ją tu wszem i wobec, napewno się ucieszy ;)
Zaczytuje się ostatnio w Mistrzu i Małgorzacie. Książka genialna w każdym calu. Przy rozdziale opisującym egzekucję Jeszui naszło mnie pewne skojarzenie... trochę może nieadekwatne, chociaż cała książka jest absuralna, więc co tam. Ktoś widział końcówkę Life of Brian? Jeżeli nie to klik:
http://www.youtube.com/watch?v=1loyjm4SOa0
Subtelne "(...)life is piece of shit, when you look at it(...)" pozostawiam do refleksji ;)
No ale i tak "always look on the bright side of life!" ;)