To by
Miałam jednocześnie wspaniały i potforny dzień (nie wiem jak to zrobiłam)
Jechałam dzisiaj z dziewczynami do trzebnicy (ta lepsza część dnia) i było fajnie chociaż strasznie nogi mnie bolą...
No to przyjeżdżamy na dworzec a po mnie wychodzi tata....potem jak przyjechałam do domu mama cały czas coś odemnie chciała. A jeszcze później kazała uczyć się anglika (to ta najgorsza część).
Czy szkole może nie być anglika?...Nie, oczywiście że nie bo jak to uczeń nie może umieć piędziesięciu języków naraz (Polski, Angielski, Niemiecki, Włoski, odrobina Francuskiego i Hiszpańskiego i jeszcze dla chcących Japoński) mam tego dość.
Nikt nie rozumie że niektórzy nie mają talentu do wkuwania po sto słówek dziennie.
Ludzie dajcie człowiekowi odpocząć. Jeszcze mnie czeka poprawa sprawdzianu OCZYWIŚCIE Z ANGLIKA zktórego dostałam oczywiście pałę. Mam tej szkoły po dziurki w nosie.
Nie mam ochoty po raz setny słuchać że się nie uczę słówek (a przecież zmuszają mnie do tego) tylko dlatego że nauczycielka, która się na mnie uwzieła spyta mnie z tego o czym nie mam pojęcia ale ze słówka którego miałam się uczyć następnego dnia!!!!!
Dobra pożaliłam się teraz o zdjęciu: zrobione na jeziorze Zbąszyńskim w 2010 roku na obozie ...(Tęsknie....).
Jest na nim Paula z miną jagby chciała kogos udusić