Chciałabym wrócic do tych chwil, kiedy moim największym zmartwieniem było czy zdążę na wieczorynkę...
Z Pat, z listopadowego wypadu do Alibi.
Powoli układa się tak jak mniej więcej chciałabym by było.
Kolokwium z biotechnologii zaliczone, plany na ferie mniej więcej ustalone.
Do tego okazuje się, że wokół mnie jest więcej przyjaznych osób niż na początku się wydawało.
A w piątek Szisza Party! ;)