Myślę, że wiosna już się zaczęła. Jesień dawała nadzieję i spokój, zima uleczyła w końcu moje serce.

Żyję spokojnie, wolno i bezwysiłkowo. Myślę, że jest to dobra terapia.

Jutro jadę do 3miasta na koncerty do mojej Z. Mam nadzieję, że będzie ciekawie. :)

Lubię morze i od dawna chciałam się wyrwać gdzieś w tamte okolice - tym razem drałuję do Gdańska (jeszcze niepoznanego i nieodwiedzanego, no, chyba, że przejazdem)

Powzięłam plan po obronie zrobić trasę R10 - nie wiem tylko, który odcinek...czy Świnoujście - Kołobrzeg, czy Kołobrzeg -Hel.

Pewnie to drugie, bo Stilo. 

Stilo - zajebiste miejse. Wspominam je wspaniale, jak każdą chwilę spędzoną nad morzem z wieloma wykręconymi ludźmi.

Jak widać, coś mnie stale tam ciągnie... i tu chyba już nie chodzi o sentymenty, tylko po prostu o miłość do miejsca ;) Oczywiście na okolice Szczecina też nie mogę narzekać - często ostatnio zwiedzam rowerem zakątki puszczy goleniowskiej, mam w planach wkrzańską i bukową.

Ciągle coś się dzieje.

PS

Słońce majestatyczne.