Ostatnie godziny tutaj. W Twoim mieście,w Twoim domu,obok Ciebie.
Potem wszystko wróci do normy. Tylko co w takim razie jest normą? To, że wszędzie czuję się jak Anioł stróź? Jedno skrzydło urwane, drugie, lekko naderwane gubi pióra. Co z Ciebie za anioł spytacie. Właśnie taki - potłuczony, wychudzony, z bliznami i znamionami własnych słabości. Wszędzie gdzie się pojawiam dzieje się coś dobrego. Ktoś rozwiązuje od dawna trapiący go problem, wstaję po ciężkim upadku lub po prostu odnajduję szczęście. Błazen - opiekun skrzydzonych i rozbitych. Właśnie dlatego tak uderzył mnie ten tekst - zobaczony na chwilę po luźnym spisaniu myśli.
Ale teraz to wszystko nieważne. Ostatnie godziny. Ostatnie chwile mojej wielkiej zmiany, która nie nastąpiła. Jednak dalej jestem sobą - z dobrymi i złymi rzeczami.
Wiem, że dasz sobie radę. Wstaniesz jak co rano i będziesz robić swoje. Jednocześnie się boję ale mam nadzieję, że tym razem się pomylę. Chciałbym, abyś wiedziała, że jeśli będzie się działo źle, coś się stanie możesz mnie wezwać.
Pora wracać Aniele. Twoje zadanie tutaj zostało wykonane.