HE HE BO GIMB
Ciekawe jest to, jak wielu z mojego środowiska, z grona najbliższych mi przyjaciół i dobrych znajomych marzy, by osiągnąć w życiu więcej, niż inni. Ja też chciałabym się wybić... Straszne jest to, że uda się to niewielu z nas, bądź nikomu się to nie uda. SZczere chęci to nie wszystko.
Miasto bez perspektyw. Ja sama obwiniam chyba za to rodziców. To, że tu mieszkam, że niczym szczególnym się nie wyróżniam, że nie mam pieniążków jak lodu ani znajomości na szczeblu państwowym.
O wiele łatwiej byłoby mieszkać w takiej Warszawce, mieć wysoko postawionych rodziców, a nie średniozamożne małżeństwo z małej mieściny na końcu świata. Nie wina samego przeworska, co Podkarpacia ogółem.
Chciałabym się kiedyś za to wziąć... Ale brakuje mi pomysłu. Chciałabym pomóc. Tyle, że jedna osóba nie zmieni nic.
Z drugiej strony... Skoro motyl potrafi wywołać tsunami, a skorupka w cieście śmierć dziecka...
Wszystko kwestia dobrania odpowiedniego miejsca i pory. Trzeba wpasować się w niszę.
Umiejętność wpasowania się. Jak puzzle. A ja widocznie jestem fragmentem nie z tej układanki. :3