kolejne zdjęcie z cyklu owadów ;p
jakoś tak mi się nie wiem czemu miło kojarzą biedronki biedronki
[nie mylić z siecią sklepów z owadem]
a dzisiejszy dzień zalicza się to takich jakiś dziwnych.
bo chwilami jest serio fajnie.
a poza chwilami jest ble i z wewnętrznym fuj.
zwiedzanie wydziału
i tesco...
tak zeszyt z pszczółą będzie do analizy xD
a roooshofy do algebry ^^
i kolorowe notesiki
i wysłać dzieci do sklepu
tak Agu znowu mówię o nas...
i moja nadinterpretacja dziś poszła w złą stronę.
ale w sumie nie wiem...
gÓpiam.
a plan zajęć mam nadzieję, że się zmieni.
bo mi się ani trochę nie podoba...
szczególnie przez to, że...
i zupełnie nie mam weny na te jutrzejsze zaliczenie i egzamin...
życie.