nie jest fajnie...
zaczęłam wczoraj oglądać `dzień świra`
ale doszłam do wniosku, że po co mam zarywać kawałek nocy skoro mam `świra` w swojej filmografii
miałam obejrzeć dziś, ale mi nie wyszło
tak poza tym
spokemoniłam się na fotce peel i mi chyba nawet z tym dobrze
chyba postanowiłam w końcu wrócić do pisania bloga [ bo tak. nie mam ochoty na szersze wyjaśnienia mojej `dziwnej` ?? decyzji ]
i chyba ten powrót mi wyjdzie [ nie to 3 notki napisane na próbę ]
edit: aż normalnie dam linka bo wstęp do pisania napisałam ^^ http://olifka-liv.blog.onet.pl
[ a pe fe linków po linkowemu nie można dodać tylko kopiować go trzeba będzie ]
a supermarkety też są czasem fajne
a to czasem następuje jak jakimś cudem organizują kiermasze taniej książki
i to do tego stopnia taniej, że stać mnie na aż dwie [ a `bridę` i tak sobie kupię tylko nie wiem czy jak się dowiem, że zdałam maturę czy jak się dostanę na tą moją cudowną matematykę ]
książką znaczy czytaniem udaję że mnie nie nosi mimo że nosi
znaki interpunkcyjne jakoś mi dziś przeszkadzają
tak wiem jestem dziwna