Co dzień ta sama zabawa się zaczyna
I przypomina dziecinne twoje sny
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina
I tam są wszyscy, a naprzeciw - ty.
Zostałam sama, więc piszę długie listy
Pieniędzy nie mam, zbyt mało jeszcze wiem
Poznaję dużo słów, rozumiem pawie wszystko
A świat wygląda, jakby był za szkłem.
Gdy obojętnie mijają mnie przechodnie
Próbuję wierzyć, że przetrze się ta mgła
Że będę mogła znów naprawdę czegoś dotknąć
I cud się stanie - zniknie tafla szkła
To znaczy tak niewiele, prawie nic
-Jan, kocham cię.
*Ale ja cię nie kocham.
-Kocham cię. Nie zabronisz mi!
*Anka...